W sobotę potrzebowałam ugotować obiad w 15 minut i to jeszcze taki, żeby wytrawnemu mięsożercy smakował... Raz, dwa, trzy co by tu... Wymyśliłam! Gulasz z cieciorki. Nie znam człowieka, który by nim pogardził. Złapałam za puszkę, otworzyłam i już chciałam ja odcedzić cieciorę wylewając wodę do zlewu, ale w ostatniej chwili olśniło mnie i się opamiętałam. O mały włos nie pozbyłam się drogocennej AQUAFABY. Tak została nazwana w wegańskim świecie owa woda z cieciorki, z której to można zrobić przeróżne cuda. Między innymi słodką bezę i majonez. Za bezami nigdy nie przepadałam, ale majonez... och jest bliski memu sercu... a raczej cholesterolowi. Miałam sporo wątpliwości jaki to majonez mi z tego wyjdzie, bo o ile mogę się zgodzić, że aquafaba jest podobna w kolorze, konsyetnji a nawet swoim braku zapachu podobna do białka kurzego, to przecież majonez robi się z żółtkiem. Ale cóż, mogłam stracić co najwyżej szklankę oleju. Powiem Wam jedno - opłacało się zaryzykować. Majonez w...
I will feed your body and soul