Wydaje mi się zbędnym pisanie o zaletach świeżo wyciskanych soków. A wręcz niedorzecznym jest próba udowadniania dlaczego najlepsze na świecie są soki wyciskane własnoręcznie, ściślej mówiąc własną maszyną. Moja sokowirówka Katarzyna, ma tyle lat co ja. W ludzkich kategoriach to wcale nie tak dużo, jednak życie rzeczy trochę inaczej się liczy. Bardziej jak psie lata, razy 7. Niemniej jednak, Katarzyna wciąż daje radę. To bardzo żwawa staruszka. Szklaneczka soku to jedno duże jabłko i jedna marchewka. Tanio, zdrowo i pysznie! Nie, nie, nie jeszcze raz: PYSZNIE, ZDROWO I TANIO!!!! Niech żyją sokowirówki!
I will feed your body and soul