Biało i różowo Jaśmin i chłodnik litewski. Jaśmin. Jaśmin. Jaśmin. Zapach jaśminu relaksuje mnie i odpręża jak nic na świecie. Co roku nie mogę doczekać się chwili, kiedy na jędrnych i odżywionych wiosennymi sokami gałązkach krzewów, wśród zielonych liści, zacznie się eksplozja białych płatków i słodkiego, nęcącego zmysły zapachu. Chciałabym wejść w ten krzak i otulić się cała tym zapachem. Na próżno zabieram gałązki do domu... Są tak delikatne, że po chwili od zerwania gubią te białe płatki i więdną, bez swoich korzeni. Może z tęsknoty. I na stole mam obrus ze smutnych płatków jaśminu, więdnących i marszczących się. Jest w tym coś romantycznego. Aż w żołądku ściska. Idę do kuchni, poszukać jakiś różowych okularów. W lodówce leży botwinka. Kroję umyte świeże korzonki i gałązki, liście zostawiam, takie ładne, aż żal wyrzucić. Będą do jakiejś sałatki. Przez 3 minuty gotuję botwinkę. W tym czasie nastawiam wodę na jajka. Ogórki gruntowe, gryzą mnie trochę, ale radzę sobi...
I will feed your body and soul