Przejdź do głównej zawartości

avokado z ogórkiem kiszonym




Avokado zawsze kojarzyło mi się jednoznacznie - z guacamole, czyli meksykańską pastą z czosnkiem, pomidorem, chilli, sokiem z limonki i kolendrą. 

Awokado znane jest także jako Smaczliwka wdzięczna, czyż ta nazwa nie jest przeurocza? Już 7 000 lat p.n.e. zajadali się nim mieszkańcy Południowej Ameryki, z czasem przewędrowało do Ameryki Północnej, a obecnie robi karierę ogólnoświatową. Można je kupić właściwie w każdym markecie w Polsce. 

Avokado ma wiele zastosowań: znakomicie zastępuje masło, nadaje się do koktajli, sałatek, świetnie komponuje się z jajkami, z pomidorem, wykorzystywane jest do sushi, a także stosuje się je w wielu przepisach na desery, jako baza kremów do tortów, czy samodzielny deser. O właściwościach zdrowotnych nie będę się rozwodzić, bo można by napisać o tym książkę, zresztą niejedna już powstała. Jednym słowem: smaczliwka wdzięczna to zdrowy tłuszcz, trzeba ją zajadać :) 

Avokado daje bardzo dużo możliwości w sztuce kulinarnej. Jest super wdzięcznym warzywem o ile jest dojrzałe, a z tym bywa różnie. W końcu przyjeżdża do nas z drugiego końca świata. Jest jeden sprawdzony sposób na przypadek kiedy uda Wam się kupić twarde jak kamień warzywo, trzeba je owinąć w gazetę i schować na 2-4 dni do szafki, żeby było w ciemności. Zmięknie na bank :D 

A kiedy jest już mięciutkie, dojrzałe i pachnące można się zabierać za czarowanie. 



Dziś proponuję szybką pastę, która łączy Meksyk z Polską, czyli avokado z ogórkiem kiszonym.

Potrzebne będą:

- 1 dojrzałe avokado 
- 2 ogórki kiszone
- 1/2 cebuli 
- pół łyżeczki czarnuszki 
- sok z cytryny
- sól i pieprz 
- nasionka granatu (opcjonalnie)

Avokado, ogórka i cebulę kroimy w kosteczkę, dodajemy pozostałe składniki, mieszamy w miseczce i cieszymy się wyjątkowym smakiem. 
Avokado ma gładką, tłustą konsystencję, ogórek kwaśny i chrupiący, cebula dodaje ostrości i podbija chrupkość pasty, a czarnuszka nadaje wyjątkowy smak każdej potrawie. Pasta wykończona sokiem z cytryny, solą i pieprzem staje się idealna kompozycją smaków. 

Świetnie do niej pasują domowe nachosy. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie aromatycz

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z