Przejdź do głównej zawartości

Serce bałkan - domowy ajwar




Połowa września, w powietrzu czuć wyraźnie jesień. Słońce wysoko skrzy się na niebie, ale nie grzeje już tak jak miesiąc temu. Na straganach króluje papryka. W drewnianych skrzynkach wdzięczą się jabłka, śliwki i gruszki. Ich słodki aromat miesza w głowie. Inwazja przejrzałych pomidorów po złoty pięćdziesiąt za kilogram, boziu, wzięłabym je wszystkie. Babuszki sprzedają grzyby w małych plastikowych pudełeczkach, jak spadnie deszcz to się zacznie prawdziwy sezon. W kubkach po jogurtach ostatnie letnie bukieciki uśmiechają się bladożółtymi kwiatkami. Ach jeszcze dynie, księżniczki w rozmiarze XXL. Od przybytku boli głowa.

Kupiłam paprykę, bo kojarzy mi się z Bałkanami, do torby wrzuciłam jeszcze bakłażany, cebulę i czosnek. Mhmmm już wiem co się szykuje. Będzie ajwar.

Ajwar jest to pasta z papryki i bakłażana z dodatkiem pomidorów, cebuli i czosnku. „jestem słodka – daję niebo, jestem gorzka – daję piekło” jak to było w tekście jakiejś hitowo-popowej piosenki parę lat temu, tak jest z ajwarem.

Pierwszy raz jadłam go w Serbii lata temu i nie mogłam wyjść z zachwytu jakie to dobre! Obecnie dostaniecie go praktycznie w każdym większym sklepie, delikatesach, a  nawet widziałam go w ulubionym dyskoncie wszystkich Polaków ;) Ale nie ma co tu dużo mówić, żaden kupny nie równa się z temu, który zrobisz sama.

Na początku trzeba upiec warzywa. Paprykę pieczemy tak długo, aż ściemniej jej skóra, aby później, gdy przestygnie z łatwością ją usunąć. Bakłażana, cebulę i czosnek w łupinie pieczemy do miękkości. Następnie mielimy warzywa i długo gotujemy na wolnym ogniu, mieszając, aby się nie przypaliły.

Gęsty sos wypuszcza parę przez wybuchające bąble, które wydają złowrogie dźwięki i rozbryzgują się na kuchenkę i najbliższą ścianę. Przypomina to przebrzydłej urody gejzery. Dolewam trochę oleju, koncentrat pomidorowy. Mieszam drewnianą łyżką. Doprawiam: solą, pieprzem i zestawem papryki w proszku, czyli słodką, wędzoną i ostrą teraz dla odmiany znowu mieszam.

Zrobienie ajwaru to sporo pracy, ale bardzo przyjemnej. W kuchni, całym domu i pod oknami sąsiadów roztacza się aromaterapeutyczny zapach pieczonej papryki i pozostałych warzyw, który utrzymuje się dość długo. Przy obieraniu papryki można obejrzeć jakiś film, a sam proces gotowania i przyprawiania do smaku to już moja ulubiona część pracy. Pozostaje tylko rozlać do słoików. Szkło z recyklingu, czyli każdy słoik inny, ze starymi, pozdzieranymi etykietami, ale liczy się wnętrze – a tam serce Bałkan.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie ...

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z ...

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉