Ciało jest świątynią duszy. Ciało i dusza lubią rytuały, które wprowadzają w nasze życie równowagę i nadają naturalny rytm.
Znalezienie czasu na praktykowanie porannych rytuałów takich jak ćwiczenia gimnastyczne, medytacja czy przygotowanie i niespieszne zjedzenie śniadania jest dziś luksusem. Czasami jest tak, że sami sobie ten luksus odbieramy lenistwem ;), ale kiedy już się człowiek zmusi, by wstać te 30 minut wcześniej i doświadczy tych małych przyjemności, które zmieniają komfort życia zaczyna się uzależniać od tego luksusu.
Zanim zaczęłam poranne ćwiczenia garnek z kaszą jaglaną postawiłam na wolnym ogniu z dość dużą ilością wody, by miała półpłynną konsystencję i zostawiałam ją na 20 minut. Poćwiczyłam i wróciłam do kuchni, do ugotowanej kaszy dodałam odrobinę kurkumy i miodu, a następnie lekko zblendowałam, aby miała budyniową konsystencję.
Ananasa obrałam i pokroiłam w słupki, dodałam do jaglanki, posypałam płatkami migdałów i orzechami włoskimi. Ozdobiłam kilkoma listkami młodej pokrzywy, która wyrosła mi w kuchni w doniczce po szczypiorze :)
Gotowe, teraz czas na delektowanie się śniadaniem i obowiązkową gotowana kawa z kardamonem, zaręczam, że po takim śniadaniu i dusza i ciało miewają się wyśmienicie.
Nie żałujcie sobie luksusu i rozpieszczajcie siebie i bliskich tak często jak tylko się da! <3
Komentarze
Prześlij komentarz