Wybierając się do Maroko trochę się obawiałam czy będę miała coś jeść, choć gdziekolwiek bym nie była dotychczas z głodu nie umarłam. Od dawna marzyłam o poznaniu kultury Maroko na żywo łącznie z jej zasobami kulinarnymi i udało się! Choć wyjazd był krótki, to intensywny i jak się okazało bycie wege nie jest w tym kraju bardziej kłopotliwe niż dajmy na to w Białysmtoku. :D Spotkałam się z ogromną uprzejmością i gościnnością. Chętnie zostałabym na dłużej... znacznie dłużej! :) O jedzeniu mogłabym pisać i pisać, ale dodałam miliard zdjęć z komentarzami więc niech mówią za siebie, a jak będziecie mieć jakieś pytania to śmiało można w komentarzach lub wiadomości prywatnej. Autorzy zdjęć: Kamil Mrozowicz, Agnieszka Szajewska, Iwona Gotuje Zaczynamy od inside joke. ;) Ze wschodu na zachód. Od oceanu pod Algierię. Handel uliczny na każdym kroku, skutery, osiołki, ludzie, ludzie, ludzie. Marrakesz. Śmierdzi życiem zmieszanym z wonią kuminu....
I will feed your body and soul