Przejdź do głównej zawartości

kompot rabarbarowo-truskawkowy

Kompot z rabarbaru i truskawek jest smakowitą metaforą wczesnego lata.

Rabarbar zawsze kwaśny, pobudza i orzeźwia.

Truskawki w zależności od pogody słodkie, soczyste, mocno aromatyczne, bywają kwaśne, a czasami bez smaku kiedy, brakuje słońca, albo też wodnisto - ziemiste, kiedy dużo pada. Dlatego i kompot nie zawsze będzie smakował tak samo.





Przygotowanie jest banalnie proste.

Do garnka wlewamy wodę i zagotowujemy. W tym czasie myjemy dokładnie owoce, odrywamy szypułki truskawek i kroimy rabarbar na mniejsze cząstki. Gdy woda się zagotuje wrzucamy owce i chwilę gotujemy, aż zmiękną.

Ja lubię kwaśny kompot, ale oczywiście można go dosłodzić do smaku.

W ciepły wiosenno-letni dzień jest świetnym orzeźwieniem, albo dobrym pomysłem na deser :) Do kompotu można dodać mąkę ziemniaczaną rozcieńczoną wodą i uzyskać smakowity kisiel.

5 minut roboty a ile dobra <3





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie ...

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z ...

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉