Przejdź do głównej zawartości

tort czekoladowy (świąteczny-bezmleczny)

"człowiek myśli sobie to i owo, ale jednak najczęściej to" czytam u Mrożka S.  

Mam trochę zaległości w pisaniu, w kwietniu, na święta piekłam tort. Mama wymarzyła sobie coś tam z czekoladą i coś tam powstało. Trochę pracy przy tym jest... ale warto, mówię Wam. 






Biszkopt czekoladowy z musem a jakże! - czekoladowym, kokosową bitą śmietaną, dżemem porzeczkowym, bezami i kulkami Rafaello oblany gorzką czekoladą. 


Biszkopt:
- 6 jaj od szczęśliwych kur
- 1 szklanka cukru
- 1 szklanka mąki pszennej
- 3 łyżki kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Jaja ubić z cukrem na puszystą masę, dodać przesianą przez sito mąkę, kakao i proszek do pieczenia, zamieszać, przelać do okrągłej formy i włożyć do rozgrzanego do 180 st. C piekarnika na około 40 minut - aż ładnie się upiecze.
Mus czekoladowy:
- woda z 1 puszki cieciorki
- 1 i 1/2 gorzkiej czekolady
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej i zostawić niech przestygnie, cieciorkę ubić na puszystą piankę (jakieś 4-5 minut), połączyć składniki drewnianą łyżką i odstawić do lodówki na godzinę
Bita śmietana kokosowa:
- 1 puszka mleka kokosowego
- 3 łyżki cukru pudru
Mleko kokosowe musi być dobrze schłodzone (minimum kilka godzin w lodówce), otwieramy puszkę i zdejmujemy śmietanę ubijamy mikserem i słodzimy cukrem. Pozostałą wodę można wypić lub zrobić na niej budyń.
Dodatki:
- słoik kwaśnego dżemu (u mnie porzeczkowy)
- opakowanie bez 
- kilka kulek Raffaello (u mnie domowe z kaszy jaglanej i wiórek kokosowych)
- resztka czekolady z miski do oblania po wierzchu
- wiórki kokosowe opcjonalnie do posypania boków
Do nasączenia w proporcji 1:1
- nalewka z czarnej porzeczki 
- sok z cytryny
Na początku upiekłam biszkopt, kiedy studził się w chłodnym korytarzu zabrałam się za przygotowanie musu, śmietanki i przyszykowanie pozostałych składników.
Następnie przekroiłam czekoladowe ciasto na trzy części, nasączyłam obficie nalewką i sokiem z cytryny. Pierwszą warstwę posmarowałam dżemem porzeczkowym, kolejną kokosową bitą śmietaną, a na wierzch nałożyłam delikatny jak chmurka mus czekoladowy i udekorowałam obficie bezami, kulkami Rafaello i oblałam gorzka czekoladą.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie aromatycz

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z