Przejdź do głównej zawartości

Sezamki nocnych Marków


Dawno, dawno temu minęła 23.. dzieje się coś dziwnego.

Od jakiegoś czasu, od czasu jakiegoś w marcu, zdaje mi się, kiedy dni zaczęły się znacząco, zauważalnie i namacalnie wydłużać mam mniej energii w dzień, potrzebuję często drzemki po pracy i dopiero w nocy nabieram znowu sił i energii do działania. Można by powiedzieć, że nic dziwnego w okresie przesilenia wiosennego i przednówka, kiedy to organizm umęczony po zimie ostatkiem sił ciągnie do tej prawdziwej wiosny. Jednak ja – odkąd pamiętam – zawsze miałam tak, że więcej sił witalnych dawało mi słońce, a nie księżyc.

Mam teraz jakąś manię cukru, co też zdaje mi się objawem przednówkowym. Więc nie walczę ze sobą, tylko dogadzam najlepiej jak potrafię.  Zatem nie przejmując się porą robię sezamki. Kojarzą mi się trochę z moim tatą, który to bardzo je uwielbiał i uwielbiał także podjadać w nocy jakieś smakołyki, był takim sezamkowym nocnym Markiem. I co tu dużo kryć, ja też jestem.

Domowe sezamki robi się w 15 minut.





Potrzebne będą:

1 i ½ szklanki sezamu | 1 łyżka masła (lub innego tłuszczu w postaci stałej) | 2 łyżki miodu | 2 łyżki cukru pudru | opcjonalnie inne ziarna (moja wersja wzbogacona 2 garstkami ziaren słonecznika





Sezam prażymy na suchej patelni do momentu, aż się pięknie zarumieni i znad patelni zacznie się unosić aromat sezamu, ale nie tak długo, aż poczujemy smród spalenizny ;) (opcjonalnie – inne ziarno także prażymy). Pozostałe składniki wkładamy do miseczki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej lub w garnuszku na bardzo małej temperaturze, by się nie przypaliło. Następnie łączymy suche z mokrym i rozsmarowujemy łyżką w formie wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy do piecyka na 10 minut w temperaturze 170-180 st. C. Jeśli chcemy bardziej przypieczone – wydłużamy czas pieczenia. 

Proporcja miodu i cukru warunkuje twardość sezamków. In więcej miodu tym będą miększe im więcej cukru tym będą twardsze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie aromatycz

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z