Przejdź do głównej zawartości

kruche ciasteczka z czekoladą

Pierwszy od przeszło dwóch miesięcy zupełnie wolny dzień. Bez zobowiązań, spotkań, pracy bez niczego tak po prostu. Zapomniałam jakie miłe może być spędzenie całego dnia w piżamie. Przez większą część dnia rzeczywiście robiłam zupełnie nic, jadłam, spałam, słuchałam muzyki i gadałam przez telefon. Wieczorem zachciało mi się czego słodkiego... właściwie czegoś bardzo konkretnego - klasycznych kruchych ciasteczek do herbaty. Jakimś cudem miałam te kilka niezbędnych składników do ich upieczenia więc pomknęłam do kuchni.


Potrzebne będą: 2 szklanki mąki | 1/2 szklanki cukru (trzcinowego) | 1/2 kostki masła | 1 jajko | łyżeczka proszku do pieczenia | łyżeczka cukru waniliowego | tabliczka  gorzkiej czekolady

Do mojej ulubionej różowej miski wsypałam dwie szklanki mąki pszennej, łyżeczkę proszku do pieczenia, łyżeczkę cukru waniliowego, pół szklanki cukry trzcinowego, pół kostki masła i jedno jajko. Najpierw posiekałam masło nożem w misce, dodałam posiekaną tabliczkę gorzkiej czekolady i  następnie szybko zagniotłam ciasto. Uformowałam w ciasteczka i upiekłam w kombiwarze kilkanaście minut na 200 stopni. W piekarniku myślę, że wystarczyłoby 180 stopni.

Może się zdarzyć, że ciasto nie chce się polepić w jedną kulkę, wtedy można dodać jeszcze jedno jajko, albo trochę zimnej wody. 

Masło czy inny stały tłuszcz musi być dobrze schłodzone, kruche ciasto zagniatać trzeba jak najszybciej i jak najmniej je dotykać (można je też wyrobić w blenderze - bez dotykania właściwie) ponieważ pod wpływem ciepła wytwarza się gluten i sprawia, że ciastka będą glutowate, a nie kruche.

Efekt? Mega! Ciepłe, super kruche, cukier trzcinowy rzęzi pod zębami, zwarta konsystencja w niej półpłynna czekolada... coś wspaniałego. Do tego kubek karpackiego czaju i mogę wypisywać kartki świąteczne do rana.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie aromatycz

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z