Przejdź do głównej zawartości

szpinak z zielonym makaronem



Dni coraz dłuższe, coraz to cieplej, chwilami nawet słonecznie, aż tu nagle silny podmuch wiatru i pospolite ruszenie chmur naciera mokrymi, lepkimi płatkami śniegu. Miotają się, wirują, rozbijają o budynki, drzewa i ludzi. Zostawiają mokre zimne plamy i znowu chce się uciec do domu by schronić się pod puszystym kocem z kubkiem ciepłej herbaty. Na szczęście ta burza, obserwowana przez okno, mija tak niespodziewanie szybko jak się zjawiła. 


Zanim kocyk i herbatka. Postanowiłam uraczyć się jakimś obiadem. Przegrzebałam lodówkę, zamrażalnik i szafki. W efekcie wyszło zielone-zielone danie o szalenie długiej nawie, uwaga, uwaga: makaron ryżowy o z tapioką i zieloną herbatą z sosem ze szpinaku, tofu i suszonych pomidorów.

Kiedy zajrzałam do szafki i zobaczyłam, że została mi już tylko jedna torebka makaronu - mało efektowne zielone ryżowe nitki trochę się zawiodłam. Pomyślałam: co ja z tego zrobię? Poza tym z lodówki spoglądała na mnie kostka tofu z kończącym się terminem ważności... Na ratunek przybył zamrażalnik, który skrywał w sobie torebkę szpinaku. I tu już mogłam zacząć działać, niepewnie, ale kto nie ryzykuje temu nie smakuje ;)  

Szpinak przyrządziłam na mój ulubiony sposób. Na patelni rozgrzałam olej, wrzuciłam dwa ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę i małą cebulę pokrojona w kostkę bez łupin. Trzeba im dać dosłownie chwilę by się zeszkliły i wrzucić szpinak. Najgorsze co może się zdarzyć w tym przepisie to spalony czosnek. Dalej jest już z górki. Tofu pokroiłam w kostkę, suszone pomidory na mniejsze kawałki i dodałam do szpinaku, następnie przyprawiłam solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Jeszcze chwilę potrzymałam na kuchence, żeby odparowała rozmarznięta woda.

Makaron ryżowy wg instrukcji na opakowaniu robi się 6 minut wystarczy zalać go wrzątkiem.  Doznałam wielkiego szoku, kiedy podniosłam talerz by odcedzić makaron, woda zabarwiła się lekko na zielono, a do mojego nosa dotarł aromat zielonej herbaty! Wow! W smaku też czuć zieloną herbatą. Połączenie szpinaku w aromatach czosnku i smak zielonej herbaty... mega niespodzianka i dość niecodzienne połączenie smaków. 

Mniamka!






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie ...

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z ...

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉