Przejdź do głównej zawartości

lodowiec - ciasto na gorące dni

W końcu przyszło lato na jakie czekałam. Gorące i gęste powietrze sprawia, że myśli i ciało zwalniają tempa. Wszystko robię wolniej, ale dzięki temu uważniej. Mam dziś w planach pielenie ogródka, ale jest jeszcze za ciepło, dobry czas na pisanie.  Ustawiłam leżak na pół w cieniu na wpół na słońcu, wzięłam laptopa i miseczkę zroszonych wodą czereśni prosto z lodówki i piszę..


  jedno z najlepszych na świecie ciast, przed Państwem - LODOWIEC!

Idealny na czerwcowe upalne dni (w tym roku takich u nas nie było, dlatego publikuję go w lipcu).

Potrzebne składniki: 
2 paczki biszkoptów (preferowane okrągłe) | 2 galaretki (preferowane truskawkowe) | 1/2 budyniu waniliowego | 4 żółtka | 2 łyżki kakao | 1 szkl. cukru | 1 szkl. mleka | kostka masła | truskawki 

Zaczynamy od zagotowania wody na galaretkę. Rozpuszczamy obie w 3 szklankach wody, zanim galaretka ostygnie robimy krem.

Mleko wlewamy do garnuszka i podgrzewamy, aż się zagotuje. Ja użyłam mleka kokosowego z puszki, można wybrać ulubione. Następnie połączyłam cukier, budyń i żółtka i utarłam je na gładką masę. Następnie przestudzone mleko postawiłam na małym gazie i ciągle mieszając dodawałam kogel mogel. Gotowałam, aż zgęstniało. Trzeba bardzo uważać, żeby się nie przypaliło. Kiedy powstały budyń ostygnie trzeba go utrzeć z masłem na kremową masę. Następnie podzielić na pół i do jednej z części dodać kakao i dokładnie wymieszać. Odstawić do lodówki.

Trzeba też umyć truskawki i pozbawić je szypułek (choć można nie pozbawiać, bo są jadalne)  i osuszyć.

Przygotowanie tortownicy do ciasta polega na tym, że trzeba ja wyłożyć filią spożywczą lub aluminiową, żeby galaretka nie uciekała z formy.

Przechodzimy do układania warstw ciasta.:

Na spód układamy biszkopty zamoczone w galaretce (wystarczy dosłownie na 5 sekund je namoczyć). Następnie biały krem, na to warstwa truskawek, na niej kolejna warstwa maczanych biszkoptów i druga warstwa kremu (tym razem czekoladowa) i znowu warstwa truskawek, i na sam top wlewamy tężejącą galaretkę. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, żeby wszystko stężało.

Lodowca można zrobić także z innymi owocami, choć według mnie najlepiej komponuje się z truskawkami.





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie aromatycz

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z