Przejdź do głównej zawartości

pasta z makreli




Aby uniknąć jedzenia past kanapkowych ze sklepu, bogatych w szkodliwe dla zdrowia substancje pochodzenia chemicznego, których skład opływa tłuszczem, pozostaje robić domowe pasty. Dziś przyszła kolej na makrelę w dwóch odsłonach. Pierwsza - klasyczna kojarząca mi się jeszcze z czasami dzieciństwa, natomiast druga będzie próbą odtworzenia smaku pasty makrelowej ze sklepu. 

Krok pierwszy to obranie ze skóry i oddzielenie ości. Przygotowałam dwie miseczki, podzieliłam rybę na połowę, a następnie drobniutko pokroiłam. 

Opcja klasyczna:
dodałam dwa pokrojone w drobną kosteczkę ogórki kiszone, posiekany szczypiorek (w wersji z dzieciństwa była cebula), następnie odrobinę oleju oraz sól i pieprz do smaku. 

Opcja sklepowa:
dodałam łyżeczkę koncentratu pomidorowego, 2 łyżeczki keczupu, kawałek bardzo drobno posiekanej cebuli oraz sól i pieprz do smaku.

 Pastę nałożyłam na chleby wyrobu mojej mamy. Bezkonkurencyjny! Bez dwóch zdań smakują inaczej niż te dostępne w sklepach, ponieważ w sklepowych pudełeczkach bywa 20% ryby w paście rybnej, natomiast tu jest to co najmniej 80%. Smakata.

Nim zdążyłam usiąść do stołu, ktoś mnie podsiadł! Na szczęście nie zdążył zwęszyć na co się zanosi! :)





Komentarze

  1. bardzo lubię wszelkie smarowidła do chleba:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,

    chciałabym przedstawić ofertę współpracy, ale nie znalazłam adresu e-mail do Pani tutaj na blogu. Bardzo proszę o wiadomość na kontakt@blog-media.pl

    Pozdrawiam,

    Aneta

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie ...

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z ...

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉