Przed pierwszym posiłkiem dobrze jest wypić szklankę ciepłej wody, co usprawnia pracę jelit oraz przyjemnie rozgrzewa i rozluźnia organizm.
Po wypiciu wody zabieram się za przygotowanie śniadania. Dziś miałam ochotę na coś słodkiego. Nim zdążyłam pomyśleć, na co konkretnie mam chrapkę, zobaczyłam stojące na piecyku słoiki z tegorocznymi jabłkami.
Po wypiciu wody zabieram się za przygotowanie śniadania. Dziś miałam ochotę na coś słodkiego. Nim zdążyłam pomyśleć, na co konkretnie mam chrapkę, zobaczyłam stojące na piecyku słoiki z tegorocznymi jabłkami.
Nastawiłam wodę w czajniku. Do filiżanki wsypałam kopiastą łyżeczkę mojej ulubionej kawy naturalnej i dorzuciłam kardamon, uprzednio rozgniatając go w dłoniach, bo nie mam jeszcze moździerza, który najlepiej by sobie z miażdżeniem poradził. Połączenie kawy z kardamonem jest znane od bardzo dawna, szczególnie w świecie arabskim. Poza niezaprzeczalnymi walorami aromatycznymi, kardamon wspaniale uzupełnia się z kawą, ponadto wzmacnia on działanie kofeiny, jednocześnie neutralizując jej toksyczne właściwości, a także pozytywnie wpływa na funkcjonowanie wątroby.
Zanim zagotowała się woda, przekroiłam świeżutką kajzerkę, posmarowałam masełkiem i nałożyłam jabłkową konfiturę.
Zalałam kawę. Uniosły się aromaty. Mmmm... otworzyłam książkę na stronie 374, dogadzając zmysłom smaku i węchu zatopiłam się w lekturze.
Każdemu życzę takich śniadań!
Jabłkowa konfitura. Przydałoby się o niej słów kilka. Nic prostszego do zrobienia. Najlepsza z dojrzałych jabłek antonówek. Owoce trzeba umyć, obrać i pokroić w kawałki (znowu nie takie małe!), następnie gotować w garnku o grubym dnie, aż zmięknął i się rozpadną. Oczywiście należy dodać trochę cukru. Ja to robię zawsze na oko, bo zależy to od tego jak słodkie są jabłka i indywidualnych upodobań kuchareczki czy kucharza. Dobrze, żeby jabłuszka pobulgotały sobie z pół godzinki. Następnie przekładamy do czystych, suchych słoiczków, zakręcamy i odstawiamy na główce do ostygnięcia. Można też je pasteryzować, by mieć większą pewność przetrwania zimy. Ot i cała filozofia :)
Komentarze
Prześlij komentarz