Przejdź do głównej zawartości

apple crumble


Ostatnio chodzą za mną jabłka... na śniadanie była konfitura, a na poobiedni deser zrobiłam apple crumble. 

Deser ten pochodzi z Anglii, jest również doskonale znany w Ameryce i Australii. Oryginalny przepis opiera się na jabłkach obsypanych kruszonką czy kruchym ciastem zapieczonych na chrupko. Kruchość nadają także płatki owsiane, orzechy, np. migdały. Wersja na wypasie podawana jest z lodami waniliowymi i polewą toffi.

Poniżej prezentuję przepis jaki wykombinowałam. Różni się od oryginału, ale czyż nie o eksperymentowanie, fantazję i własną inwencję chodzi w gotowaniu? :)

Składniki na ciasto kruche:

*1 szklanka posiekanych orzechów włoskich
*1 szklanka mąki pszennej
*1/2 szklanki cukru
*1 żółtko
*3/4 kostki margaryny
*1 łyżeczka sody lub proszku do pieczenia

Pozostałe składniki:

*6 średniej wielkości jabłek
*2 garści borówek
*około 3 łyżki cukru
*około łyżka cynamonu
*2 owoce kardamonu

Z wyżej wymienionych składników szybko zagniotłam ciasto i włożyłam do zamrażalnika na jakieś 2 godziny, bo akurat musiałam wyjść z domu. Chodzi o to by porządnie schłodzić ciasto, ponoć wpływa to pozytywnie na jego kruchość, a z pewnością łatwiej trze się je na tarce. ;)

Gdy wróciłam do domu, umyłam i obrałam 6 średniej wielkości jabłek. Pokroiłam je - jak leciało w mniejsze kawałki i obsypałam cukrem oraz dużą ilością aromatycznego cynamonu. Żeby tego było mało, rozgniotłam dwa owoce kardamonu i dosypałam do jabłek. Następnie wysmarowałam masełkiem i obsypałam bułką tartą naczynie żaroodporne do którego przełożyłam przyprawione owoce. Zwróciłam się ku zamrażalce po ciasto, a tam natknęłam się na zapasy borówki. Mimo tego, że zmrożona i oszroniona, przywróciła wakacyjne wspomnienia. Och jaka borówka jest dobra... słodziutka, soczysta i ten piękny kolor skórki. Wzięłam mały woreczek owoców i dorzuciłam do jabłek. Przemieszałam i na wierzch starłam orzechowe ciasto. Naczynie wypełnione po brzegi włożyłam do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni Celsjusza i piekłam godzinę. Oczywiście w każdym piekarniku może to odbywać się w innym czasie. Ważne by wszystko się przepiekło, a na wierzchu powstała brązowa, chrupiąca skórka z ciasta. 

Jedzone na ciepło jest boskie. Na wierzchu chrupiąca lekko wytrawna orzechowa skórka, a pod spodem słodkie, soczyste, aromatyczne wnętrze stworzone z połączenia owoców i orientalnych przypraw.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie aromatycz

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z