Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą imbir

pasztet z soczewicy i kaszy jaglanej

- 1 szklanka czerwonej soczewicy (suchej) - 3/4 szklanki kaszy jaglanej (suchej) - 1 szklanka bułki tartej - ¾ szklanki oleju rzepakowego - 2 średnie marchewki - 1 duża cebula - przyprawy: łyżka soli, 1 łyżeczka słodkiej papryki, 1 łyżeczka czubrycy czerwonej, ½ łyżeczki papryki wędzonej, ½ łyżeczki pieprzu, ½ łyżeczki żółtej pasty curry, ½ łyżeczki kurkumy, ¼ łyżeczki tartej gałki muszkatołowej, ½ łyżeczki cząbru, 1 łyżeczka czosnku niedźwiedziego lub majeranku, 2-3 łyżki sosu sojowego Przepis na ten pasztet opracowywałam długo i powiem Wam, że robiłam go już tyle razy, że z pełną odpowiedzialnością mówię, że jest idealny! Jak widzicie wyżej większą część produktów stanowią przyprawy, jest ich dużo, ale moim skromnym zdaniem to dzięki nim pasztet ma taki wyborny smak, więc warto ich użyć tak jak zapisałam, ale oczywiście warto także poszukiwać nowych smaków i rozwiązań – wasz wybór J Ja ten pasztet robię zazwyczaj dwa dni nie dlatego, że tak długo zajmuje

dhal z kalafiorem i batatami

Dzisiejszy wieczór miałam spędzić przed komputerem i tak się stało. Tylko że chciałam zatonąć w pięknej fikcji serialu Sense8, a siedzę przed białą kartą nowego posta, wszystko to przez DHAL, który przygotowałam na kolację. Jest niebiański i obawiam się, że jeśli za chwilę nie opiszę tego jak go zrobić to kolejny raz przepis pójdzie w niepamięć, a byłoby szkoda.  Dhal to ogólna nazwa na wszystkie rośliny i potrawy z roślin strączkowych w kuchni indyjskiej.  Zrobiłam dziś dhal z czerwonej soczewicy z kalafiorem i batatami na mleku kokosowym w aromatycznej otoczce orientalnych przypraw przełamanych chrupkością świeżej rzodkiewki, ogórków małosolnych i intensywnym aromatem natki pietruszki.  Potrzebne będą: - olej, cebula, czosnek, imbir, sól, pieprz, kurkuma, przyprawa curry, cynamon, gałka muszkatołowa,   woda - duży batat, mały kalafior, szklanka czerwonej soczewicy - puszka mleka kokosowego - ogórek małosolny, rzodkiewka, natka pietruszki Mało rzeczy

napar miodowo-imbirowy

Patrzę przez okno. W Warszawie od wczoraj pada ulewny śnieg.  Szare niebo, słońce na urlopie na Wyspach Kanaryjskich. Silny wiatr przegania fale zimnych, lepkich płatków śniegu. Złowrogo porusza konarami drzew i świszcze zagłuszając uliczny gwar. Czasami tylko przebija się przezeń przejmujący dzwonek tramwaju wiozącego przemarzniętych ludzi albo pisk opon samochodów próbujących wyjść cało z poślizgu. Krajobraz szaro-bury. Placki śniegu na trawniku, tu trochę psich kup,tam  trochę zgniłozielonej trawy i pare zabłąkanych brązowych liści. Mokre chodniki upstrzone lekko przymarzniętymi kałużami.  Wszechobecne płatki śniegu rozbijają się o przemarznięte postaci ludzi biegnących gdzieś.  Nie wiem gdzie. Mokre gwiazdki przenikają przez kurtki, płaszcze, czapki i buty, rozmywają makijaże pięknych pań i osadzają się w postaci marznących kropelek na brodach przystojnych panów. Panie z przedszkola z grupką maluchów w odblaskowych kamizelkach, zakutanych w czapki, szaliki i rękawiczki dre

zapiekanka jaglano - imbirowa

Dzień dobry wieczór jak mawiał do mnie ktoś kto już od bardzo dawna do mnie nie mawia. Jest między 16 a 17 i nie wiem czy to już wieczór sądząc po ciemnościach zaglądających przez okno czy dzień myśląc o niezrealizowanych jeszcze planach.  Koniec roku jakoś mnie nastroił - jak nigdy - na podsumowania. Nie będę się tu na ten temat rozpisywać, bo blog zasadniczo ma się trzymać tematu gotowania. Dlatego też pokuszę się tylko o wyjawienie Wam jednego z wniosków jakie wyciągnęłam z mijającego 2016 roku: LUBIĘ BYĆ KURĄ DOMOWĄ.  Może nie co dzień, może nie w klasycznym wydaniu, może nie idealną, och na pewno nie idealną. Trochę nierozgarniętą, trochę bałaganiarą. Z upodobaniem pielęgnującą kolekcję przymarzniętych listków różnych roślin do tylnej ściany lodówki. Często coś przypalam, kasza zawsze mi ucieka z garnka, zapominam wyrzucać śmieci i jeszcze milion innych rzeczy. Ale to nie ważne. Ważne jest atmosfera jaką drobnymi gestami tworzy się dom. To jest bycie kurą domową. Z pra

markizy korzenne (bezglutenowe)

W listopadzie jeszcze za wcześnie na pierniczki, a chce się już jakichś pyszności  o korzennym smaku, które rozgrzeją wyziębione wiatrem i deszczem ciało od podniebienia, aż po palce stóp.  Ciasteczka kruche i szalenie delikatne, przekładane miodem z zaprzyjaźnionej pasieki lub domowym masłem orzechowym. Do tego filiżanka kawy z kardamonem długo gotowanej na wolnym ogniu i czego chcieć więcej?     Składniki: 1 szklanka mąki ryżowej 2 żółtka jaj od szczęśliwych kur 1,5 łyżki oleju kokosowego 2 łyżki miodu 1 płaska łyżeczka sody kawałek świeżego imbiru (ok.1,5-2 cm) kilka ziaren kardamonu pół łyżeczki cynamonu  do przełożenia : masło orzechowe i miód Jak je przygotować? Wszystkie składniki władować do jednej miski zagnieść szybko w jednolita kulkę i zapakować do woreczka, włożyć do lodówki na 45 minut. Następnie formować małe kulki i spłaszczyć każdą. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.  Każdy piekarnik jest inny. Ja piekłam swoje w kombiwarze prz

kotlety jaglano-brokulowe

Kotlety jaglano - brokułowe z nutą imbiru i kminku podbijają podniebienia, wierzcie mi.  Jest jakaś niewytłumaczalna magia w połączeniu cebuli, imbiru i kminku, która wydobywa się pod wpływem ciepła.. Przygotowanie ich zajmuje trochę czasu, ale warto! Historia jest długa więc przechodzę od razu do rzeczy.  na kotlety: - 1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej - brokuł - duża cebula - 2 ząbki czosnku (opcjonalnie) - kawałek imbiru (około3-4cm) - łyżeczka kminku - 2 jajka - sól i pieprz - łyżka musztardy (opcjonalnie) - otręby żytnie (lub inny materiał w roli panierki) - oliwa/olej do smażenia Wprzódy, żeby dobrze się gotowało włączam przyjemną muzyczkę albo przyjazne radio. Tym razem padło na funkowe rytmy Bruno Marsa i super kawałki Bibi Tanga z albumu Yellow Gauze.  "T his is how it's going to be " [link] Na moją super profesjonalną kuchenkę postawiłam dwa garnki z wodą. W jednym ugotowałam

dhal na leniwy niedzielny obiad i szybkie poniedziałkowe śniadnie

dhal albo soczewica na indyjski stajl | 1 cebula | ze 3 łyżki oliwy | łyżeczka siekanego imbiru | łyżeczka kminku | sól i pieprz | słodka papryka | przyprawa curry| pół szklanki czerwonej soczewicy | 2 łyżki koncentratu pomidorowego | 1,5 szklanki wody i 25 minut czasu sprawią, że aromatyczny niedzielny obiad pojawi się na stole | Zacząć by wypadało od obrania i pokrojenia cebuli, posiadanie w tym momencie na oczach soczewek jest nieocenione.. chronią przed cebulowymi łzami. Można na necie też wygooglać milion sposobów na "jak nie płakać od cebuli", ale najskuteczniejsze jest chyba oddanie tej czynności komuś innemu. Dobra, kiedy mamy już tą cebulę posiekaną, wrzucamy do rondla w którym rozgrzaliśmy oliwę. Kroimy już bez wymówek imbir i dodajemy razem z kminkiem do gara, gdy cebula się zeszkli a obłędny zapach rozprzestrzeni się po całej kuchni i przyległych pokojach wlewamy wodę i dodajemy przyprawy. Gdy woda zacznie się gotować wrzucamy przepłukaną pod bieżą

afrykańska zupa z masłem orzechowym

Jadłam ostatnio w wegańskiej knajpce afrykańską zupę z masłem orzechowym. Zachwycił mnie ten smak i zadziwiła nazwa, zatem postanowiłam odtworzyć ją we własnej kuchni. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że cała Afryka zajada się tą bądź co bądź dobrą mieszanką warzyw i przypraw. Irytuje mnie taka kolonizacyjna nomenklatura. Z drugiej jednak strony przymiotnik „afrykańska” przywodzi na myśl słońce i przypomina trochę złoto-brązową ciepłą kolorystykę tej zupy. W taki deszczowy, szary polski dzień afrykańska zupa rozgrzeje duszę. Dlatego odpuszczam zboczeniu zawodowemu i zostawiam tą nazwę.  |1 duża cebula | ziemniaki i marchewka w takiej samej ilości powiedzmy 1 kubek pokrojonych w kostkę| 1 papryka czerwona | puszka kukurydzy| kilka liści jarmużu | łyczka imbiru, kminku, papryki w proszku| 3-4 łyżki masła orzechowego | oliwa| sól i pieprz | kolendra lub pietruszka|  Włączamy Sade. Najlepiej zacząć od klasyka „By your side” i zacząć obierać cebulę, wzruszenie gwar

ciastko francuskie z nadzieniem jabłkowo-gruszkowym

Bardzo prosty i szybki przepis na słodką chwilę rozkoszy, która należy się każdemu w sobotnie popołudnie, po tygodniu ciężkiej pracy...choć nie zapominajmy, że dziś jest Dzień Kobiet, a więc i okazja na coś słodkiego :) Gruszki są kwaskowe, jabłka słodkie - wszystko to podbite smakiem korzennych przypraw i tajemniczym, orientalnym aromatem kardamonu. Masa owocowa jest mięciutka i aromatyczna, ciasto zaś chrupiące. Najlepiej podawać je na ciepło w towarzystwie lodów. Ciasteczko to świetnie gra z mocną czarną kawą ze szczyptą kardamonu i cynamonu. Potrzebne będą: opakowanie ciasta francuskiego duży słoik jabłek do szarlotki (najlepsze te z domowej manufakturki) mały słoik gruszek w occie (najlepsze te z domowej manufakturki) przyprawy: cynamon, karadamon, imbir (około 1/4łyżeczki każdego) płatki migdałów troszkę oleju jajko lody czekoladowe, czy inne o ulubionym smaku Używam ciasta gotowego, bo nawet w restauracjach profesjonalni kucharze boją lub lenią się zabierać za zag