Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2016

jesienny paprykarz (veggie)

Zaczęło się od tego, że jest październik. Wszyscy dzielni Polacy i każda szanująca się Polka zamiatają liście, grabią liście, pakują liście do worków, skrzętnie upychają w kubłach na śmieci każdą, nawet najdrobniejszą oznakę jesieni. Zagrabiają, zamiatają w parkach, na chodnikach, ulicach, w ogrodach i na dachach. Zawsze zadziwia mnie ten proceder. Skąd ta nagła pedantyczność w narodzie? Pety, śmieci i psie kupy nikomu nie przeszkadzają, ale liście? O nie! Liściom się nie upiecze. A czyż nie pięknie by było przechadzać się chodnikiem obsypanym liśćmi, ten szelest, te miękkie pod stopami? Słoneczny dzień, porywisty wiatr niesie zapach porozdeptywanych lekko fermentujących owoców. Myślę sobie, że na Bałkanach właśnie teraz pachnie papryką, wszyscy gotują ajvar. Pastę przepastnie paprykową i nieziemsko dobrą. O niebo lepszą niż te wszystkie keczupy, majonezy i inne sosowe warjacje...  Ale, ale jesteśmy w Warszawie, pędzę Saską Kępą, łapię ostatnie promienie słońca w deszczu