Przejdź do głównej zawartości

kosmiczne placuszki


Od kilku dni chodziły za mną pancake'ki. Po kilku upalnych dniach znowu nastały chłodne, deszczowe poranki, wtedy właśnie nachodzi nieodparta ochota na ciepłe, puszyste i pachnące placuszki, najlepiej ze słodką konfiturą i kakao. 

Później dzień się rozkręca, praca wre, godziny mijają i zachcianka rozpływa się proporcjonalnie do wzrostu temperatury w ciągu dnia. Po powrocie z pracy do domu górę bierze zmęczenie, sprawy bieżące, lenistwo i mija kolejny dzień. Bez pancake'ów. Aż do wczoraj.

Wczoraj upiekłam placuszki, których pancakes'ami bym nie nazwała. Te oryginalne amerykańskie są na maślance. Moje są bezmleczne oczywiście. W kształcie bardziej jak placki z jabłkami. I w ogóle kombinowane, ale grunt, że pyszne i moje własne.

Trudno mi podać przepis, bo robiłam je zupełnie na oko. Dwa jajka od szczęśliwych kur mojej babci ubiłam z odrobiną soli, dolałam wody i dosypałam mąki, trochę proszku do pieczenia i kurkumy. Ciasto w konsystencji wyszło trochę gęstsze niż na naleśnikowe. Smażyłam je na patelni z niewielką ilością oleju. Ładnie urosły i ozłociły się chrupiącą skórką. Ich faktura przypominała trochę powierzchnię jakiejś odległej planety.



Zamaniły mi się na słono, jedyne co miałam w lodówce to trójkolorowy hummus z biedy, całkiem smaczny jak na taki gotowiec. Zatem posmarowałam każdy placuszek innym smakiem, dołożyłam warzywa i zrobiłam lekką sałatkę z trzech składników - sałaty (przywiezionej z domowego ogródka), kiełków brokuła i czarnuszki. Skropiłam oliwą z oliwek, doprawiłam solą i pieprzem. 



Można jeść, zajadać się, delektować, a później położyć się na łóżku, wziąć do ręki "Astronomia - praktyczny przewodnik na wakacje"  i marzyć o kosmicznych podróżach..... oraz dowiedzieć się, że astronauci raczej nie pojedzą naleśników, bo niezbędnym składnikiem do ich zrobienia jest grawitacja, która "je rozpłaszcza, a napięcie powierzchniowe cieczy trzyma je w kupie nadając im okrągły kształt"....i takie to ciężkie życie astronauty.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wegański smalec, czyli pasta z bałej fasoli

Nazwa tej pasty wydaje się kontrowersyjna i mało zachęcająca dla wegetarian i wegan :D Ale, ale .... to smarowidło z białej fasoli po pierwsze wygląda trochę jak smalec, po drugie jest przyprawiana podobnie jak smalec, a po trzecie zmielona biała fasola konsystencją nieco przypomina strukturę smalcu.  Zatem jest to smalec, bardzo smaczny smalec. Mjaaamka! Istnieje wiele opcji i możliwości przygotowania tzw. smalcu wegańskiego. A to z jabłkiem, a to ze śliwką, a to z dodatkiem kaszy jaglanej.To co prezentuję poniżej to wersja mocno klasyczna z zasmażaną cebulą i pestkami słonecznika udającymi skwarki. Nigdy chyba nie jadłam smalcu, przynajmniej nie pamiętam, ale z opisów innych ludzi i z książek wiem, że skwarki to ta chrupiąca tłusta drobinka i nie inaczej jest w mojej wersji.  Ilość przypraw zostawiam w kwestii upodobań, ale warto pamiętać, że sama fasola jest dość mdła w smaku. Ja osobiście lubię kiedy jest dużo majeranku, pasta jest wtedy szalenie aromatycz

Wegański blok czekoladowy z czerwonej fasoli

Przepis w oldschoolowej formie 😉

wegańska babka ziemniaczana

Babka ziemniaczana jest niewątpliwie podlaskim specjałem. Jak się okazje niekoniecznie dobrze znanym na zachodzie kraju. Jako, że pochodzę z Podlasia wychowałam się na babce, kiszce i pyzach, czyli potrawach których bazą są ziemniaki. Mój tato nie uznawał obiadu, w którym nie byłoby ziemniaków z wody, a weekend nie byłyby weekendem gdyby nie pojawiły się na śniadanie placki ziemniaczane. Jednym z moich piękniejszych wspomnień kulinarnych z dzieciństwa jest smak babki ziemniaczanej pieczonej przez moją babcię na wsi. Babka piekła się w piecu kaflowym, w tak zwanej dachówce, w żeliwnej misce. Och co to był za smak... Nie do odtworzenia. Później wyjechałam na studia do Poznania, stolicy Pyrlandii więc czułam się jak u siebie - ziemniaki królowały. Pyry z gzikiem, zapiekanki ziemniaczane, puree na sto sposobów... i jakoś tak zleciało parę pięknych lat. W Warszawie kartoszki cieszą się mniejszą popularnością, wszyscy chcą tu być fit i uważają, że kartofle tuczą. Modnie jest jeść bataty. Z